Duży - Zespół Aspergera

Jak Hobbit

Duży pojechał dziś do szkoły trochę na marne, bo zapomniano go poinformować, że nie ma 3 pierwszych godzin. Pani, z którą miał mieć kolejną godzinę, ulitowała się i puściła dziecko do domu.

– Jestem dziś trochę jak Hobbit, mamo. – oznajmił syn.

– Hobbit?

– No tak. Podróż tam i z powrotem.

 

Żarcik się udał. ;-)

Duży - Zespół Aspergera

Nie wiem co jest fajne

Ostatnio sporo dziergam. Prawie co wieczór. Duży przy każdej okazji porywa mi druty i bębni nimi po łóżku, co doprowadza mnie do szału. Ten dźwięk jest dla mnie mocno denerwujący. Dziś było podobnie. Duży znowu porwał mi druty i zagrał na wyrze jak na perkusji.

– Przestań proszę! – zdenerwowałam się troszkę.

– Ale to jest takie fajne! – Duży nie lubi dawać za wygraną.

– Nie jest. Ten dźwięk mnie denerwuje.

– Ty nie wiesz co jest fajne. Ty nie masz Aspergera. – odpala Duży i spokojnie bębni dalej..

Moje życie nie jest fajne. Nie mam Aspergera.. ;-)

Duży - Zespół Aspergera

Kolega humanista

Kolega Dużego pragnie zostać humanistą, co spotyka się z jego strony z dużą krytyką.

– Humaniści są przeważnie nauczycielami. Nauczyciel to straszny zawód, trzeba przebywać z młodzieżą. Biedna babcia jest przez to chora i ciągle umiera, odkąd zaczęła pracować w szkole. Wiem, że nie będę miał dzieci, ale gdybym jednak miał, to boję się, że Kolega będzie je uczył polskiego. Grafik to lepszy zawód. Cieszysz się mamo, że umiem sam się położyć do łóżka i potem rano sam się obudzić do szkoły? Ja mam więcej luzu niż DrugiKolega. Jego rodzice mówią mu co ma robić, mimo, że ma już 18 lat.

– Ja też Ci mówię co masz robić, tylko Ty mnie nie słuchasz!

– Aha. Nie zauważyłem.

 – To może powinniśmy Ci skracać czas korzystania z komputera za niewykonywanie obowiązków?

– Jak mi skrócisz czas, to zacznę je po prostu wykonywać i wtedy wszystko wróci do normy.

– A nie możesz ich wykonywać od razu? Tak po prostu?

– W sumie mogę. Jutro wykonam. Zobaczysz.

 

 Czekam.

****

Wiecie co to jest Wielkanoc? Wg Dużego, to „okres, w którym tylko żre się jajka”.

****

– Nie wiem czy będę umiał wychować dziecko. Jeśli będę je miał, to chciałbym, żeby miało Zespół Aspergera. A co będzie jak ono będzie miało zupełnie inne zainteresowania niż ja? Nie dogadam się z nim! Na przykład jak się zainteresuje piłką nożną.. To będzie koniec! Nie pogadamy! Chyba będę musiał mu wpajać od dzieciństwa, czym ma się interesować. Albo podrzucę je Łatkowi (jeden z naszych kotów). On wychował tyle małych kotków, że z dzieciakiem na pewno też da radę.

I tak nam mija wieczór. On gada, ja przeważnie słucham. Albo i nie.

Dobranoc :-)

Duży - Zespół Aspergera

Nowy zegar

W domu rozpacz i biadolenie…

Kiedy Duży zajrzał do mojej torby z zakupami, nie krył niezadowolenia.

– No nieeee… To najgorszy dzień! Myślałem, że nic gorszego mi się dziś nie przytrafi… Zawsze musi mi się to przytrafiać? Zepsułaś mi cały dzień!

A ja tylko kupiłam nowy zegar, bo poprzedni wisiał na ścianie blisko 19 lat…

Życie Asa jest ciężkie, a przyzwyczajenia nie do przeskoczenia…

Duży - Zespół Aspergera

Ochrona

Rozważań o tym, co by było gdyby Duży rządził krajem, ciąg dalszy.

– Dlaczego w szkołach nie ma ochrony? Powinna być. Przecież czasem uczeń jest większy od nauczyciela i może go pobić. A tak przychodzi ochrona i po sprawie.

– Ochrona jest droga, szkół na to nie stać. – tym razem daję się wciągać w rozmowę, bo wydaje mi się to całkiem sensowne.

– Jak ja będę rządził, to w szkołach będzie ochrona. Uzbrojona.

– To chyba nie jest dobry pomysł, żeby wśród uczniów chodził uzbrojony ochroniarz..

– No ja nie mówię, że w broń palną, ale chociaż niech pałki mają… – mówi mój prawie dorosły Aspie. A po chwili dodaje:

– Tylko jak to będzie jakiś LAMUS, któremu taki uczeń tę pałkę odbierze, to co wtedy… ?

Matko! Mój syn gada do rzeczy i jeszcze przewiduje skutki! Świat na głowie staje! ;-)

Duży - Zespół Aspergera

Kalendarz JiM

Nowy Rok przywitał nas piękną pogodą i nadzieją na lepsze jutro. Rozpoczynamy nową przygodę. Nasza Fundacja JiM z Łodzi, jak co roku, wydała cudny kalendarz. W tym roku jest wyjątkowy, ponieważ jego bohaterami są dorośli i dorastający z autyzmem. Każdy z nich opowiada o swojej pasji i pokazuje, że osoby z auryzmem również mają marzenia i mogą być świetni w swojej pracy. Jedną z tych osób kest mój syn – Duży, czyli Jakub. Bardzo pięknie opowiedział o swoich zainteresowaniach i po długich namowach, zgodził się zapozować do zdjęć. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, zapraszam na stronę JiM http://jim.org/kalendarz-2017-ubrani-w-pasje 🙂

 

Ubrani w pasje

Duży - Zespół Aspergera

Tylko spokojnie

Mam chęć przyłożyc własnemu synowi w tyłek. Prawie 17 letni dryblas, z głosem po mutacji, całkiem niegłupi ZA, a wkurza mnie do granic…

– Duży, nasyp kotom jedzenie, bo Łatek się wydziera.

– Przecież Ty też możesz.

– To jest Twój obowiązek.

– Ja doskonale znam swoje obowiązki. Przecież wynoszę śmieci, ścielę łóżko, sypię kotu. Jak mi powiesz.

– O to właśnie chodzi! Jak Ci powiem! A powinieneś robić to sam! Bez mówienia! – zaczynam się wściekać.

– Ale mi to nie przeszkadza. Jak Ci przeszkadza, to sama to zrób. – jego odpowiedzi zaczynają mnie niebezpiecznie zagotowywać.

– Nie. Codziennie masz robić co do Ciebie należy, bez mojego przypominania! Masz już 16 lat skończone! Musisz się nauczyć myślenia samodzielnego! – wydzieram się, bo cierpliwości już nie mam nic a nic..

– Ale mów spokojnie do mnie, po co krzyczysz? Przecież możesz to załatwić ze mną inaczej. – mówi moje prawie dorosłe, ale całkiem nieporadne i małe dziecko, a mnie szlag na miejscu trafia!

– Spokojnie, to ja mówiłam do Ciebie ostatnie kilka lat! Teraz nie mam już cierpliwości, bo mnie wkurzasz! – wybucham.

– Tak jak i Ty mnie! – odbija Duży.

O rany, ja zwariuję chyba. Serio. Nie chce się myć. Nie chce sprzątać. Nie lubi zmieniać ubrań. Wszystko mu powiedz, poproś, a najlepiej daj święty spokój, żeby jaśnie hrabia mógł siedzieć przed komputerem! No nie! AAAAAAAAAAA! Chyba się przełamię i powieszę mu ten plan aktywności.

 P. S. Kot wciąż się drze.

Duży - Zespół Aspergera

Mama terapeutka

Jak mój szesnastoletni syn ZA postrzega matkę, która od zawsze siedziała z nim w domu, a nagle wychodzi na szkolenia, spotkania, kongresy…?

– Tata, a wiesz, że mama teraz się szkoli na terapeutkę?

– No wiem.

– Ale nie rozumiem dlaczego!!!

– Bo może mama nie chce do końca życia zajmować się Wami…

– To znaczy, że jak my odejdziemy, to mama będzie zabijać swoje smutki,będąc terapeutką innych dzieci?

– Może tak będzie. I bardzo mi się to podoba! – dobrze, że choć mąż mnie wspiera 😉

– Aaa, to ja swojego syna, którego nie będę miał, nie przyprowadzę tam na terapię… – odpowiada zamyślony Duży.

I tym sposobem straciłam możliwość prowadzenia terapii mojemu wnukowi, którego nie będę miała…

Poza tym co pół godziny słuchamy:

– A wiesz, że za trzy tygodnie będą święta?

Zwariować można…