To hasło towarzyszy nam od połowy lipca, dzięki czemu Mały nie miał szansy zapomnieć, że ma przerwę w nauce…
– Widać, że wakacje się skończyły. Boli mnie gardło.. – rzekł wczoraj.
Dzisiaj rano bolał go brzuch. Na salę gimnastyczną nie weszliśmy. Za dużo dzieci, rodziców, nauczycieli. Za duży hałas. Przez to ominęła nas ważna wiadomość: nie będzie prac domowych i dzwonków. Na szczęście, Pani Wychowawczyni powtórzyła tę informację w klasie. To poprawiło nieco humor Małemu. I mnie też, bo prace domowe były zawsze naszym koszmarem. Plan lekcji na razie wygląda nieźle. Zajęcia dodatkowe Mały będzie miał z tymi samymi Paniami, co w poprzedniej klasie. Żadnych okienek, żadnego siedzenia na świetlicy, płynny plan zajęć. Wspierająca ta sama, z czego bardzo się cieszymy. No to co? Zaczynamy?
Siły, wytrwałości i fajnego roku szkolnego 2019/2020!