Moje wszystko

Fryzjerskie potyczki

Nie wiem czy niechęć do fryzjera jest jednym z nieodłącznych elementów autyzmu, bo większość autystów, których znam nie cierpią wizyt u fryzjera. Duży też ich nie lubi. Przedłuża za każdym razem czas ponownej wizyty w salonie fryzjerskim, a jak już tam trafi, to ma zawsze milion uwag i próśb do naszej Pani Fryzjerki. Ostatnio pod wpływem wizyty koleżanki, Duży postanowił zacząć dbać o włosy. Codziennie myje głowę, czesze włosy i zarzuca grzywą na prawą stronę. Dziś poszliśmy obciąć włosy. Duży pierwszy zasiadł na fotelu. Pani Fryzjerka szybciutko obcięła mu włosy, zostawiając zgodnie z jego życzeniem dłuższą grzywkę. Widziałam po minie Dużego, że coś jest nie tak… Kiedy skończyła, zerwał się z fotela jak oparzony, rzucił w moją stronę: „idę do domu!” I pobiegł. Tymczasem na fotel wgramolił się Mały. Niepewnie zerkając co chwilkę na sufit, gdzie dwa zadomowione w salonie pająki uplotły sporą sieć, pozwolił sobie obciąć włosy. Tylko trochę się kręcił i trzepotał, ale dzielnie wytrzymał do końca. Wreszcie wyszliśmy i wróciliśmy do domu. Kiedy weszłam do mieszkania, powitał mnie Duży. Z grobową miną, w bluzie zapiętej pod szyję i w kapturze. 

– Jutro cały dzień będę chodził w kapturze! Wyglądam jak Kiepski! (Wcale nie wygląda jak Kiepski, tylko jak człowiek cywilizowany).

Potem się zaczęło. Rozpacz, chlipanie, krzyki… Pomogła groźba wycofania się z wyjazdu do Wrocławia. Uspokoił się. Dał sobie wyjaśnić, że wygląda świetnie. Na koniec upewnił się, czy włosy mu na pewno odrosną i dał się ponieść komputerowym uniesieniom.

Duży - Zespół Aspergera

Wrocławiu! Nadchodzimy!

No. To jutro spełni się jedno z największych marzeń Dużego. Jedziemy do Wrocławia na pewną imprezę, na której będzie miał okazję poznać swoich ulubionych youtuberów, którzy kręcą filmiki z gier. Oprócz Dużego jedzie jeszcze jego najlepszy kolega i koleżanka. Dzieciaki na imprezie zostają same, a ja z mamą kolegi idziemy zwiedzać. To będzie pierwszy raz kiedy Duży będzie gdzieś sam, wśród masy ludzi w dodatku w obcym mieście. Gdzieś tam w głowie miota mi się niepokój, ale ufam że obecność kolegi i koleżanki będzie Dużemu pomocna przy opanowaniu emocji. A emocje są! Od kilku dni o niczym innym nie mówią, rozmawiają między sobą tylko o tym wyjeździe i ja przy okazji jestem skazana na słuchanie o jakichś Marianach i innych CTSGach. Ale już teraz wiem, że to wydarzenie wyryje się w pamięci mojego syna na zawsze. Zatem bilety kupione, zbiórka o 8 rano, jedziemy! 

Duży - Zespół Aspergera

Jaka jest różnica między kąpielą i kąpielą?

Po raz kolejny przekonałam się jaką ulgę i spokój przyniosły mi diagnozy chłopaków. Duży zadzwonił do swojego kolegi, który jest na działce, żeby zapytać czy wraca dziś z rodzicami do domu. Po chwili przychodzi do mnie i mówi:

– Odebrała mama M, bo jego nie ma. Powiedziała, że poszedł nad zalew się wykąpać. Nie rozumiem po co on chodzi się kąpać w zalewie, skoro ma prysznic w domu…

Przed diagnozą już bym się zdenerwowała, że głupoty takie gada, a teraz tylko się uśmiałam i wyjaśniłam, że nie poszedł się umyć, tylko popływać. Każdego dnia dziękuję za to, że mamy diagnozy, dzięki czemu jest nam łatwiej żyć.

Mały - Całościowe Zaburzenie Rozwoju - autyzm dziecięcy

Gruszki na wierzbie ;)

– Mamo, głodny jestem! – woła Mały, chociaż 20 minut temu zjadł trzy bułki bankietowe z masłem.

– Chcę podwieczorek z nutellą!

– Podwieczorek je się pod wieczór, teraz można zjeść drugie śniadanie – tłumaczę chłopakowi – a musisz jeść ciągle tą nutellę? Zjadłbyś kiełbasę i pomidora!

– Dobra, możemy się umówić, że będę jadł kiełbasę i pomidory, kiedy Łatek (nasz kot) zacznie znosić jajka!

I taka to rozmowa z Małym o jedzeniu