Mały - Całościowe Zaburzenie Rozwoju - autyzm dziecięcy

Badanie CT

Pojechałam z Malym na umówione badanie CT głowy. Wykonane szybciutko, 2 minuty leżenia. Pozwolono mi zostać z nim podczas badania. Potem Mały opowiedział babci jak było:

– Leżałem na takim łóżku, ubrany w takie ciężkie ubranie, pewnie dlatego, żebym nie zwiał.

Ja też miałam takie ubranie, pewnie dlatego, żebym nie łaziła po całej sali 😉

Ważna rzecz do zapamiętania: biorąc skierowanie na badanie, sprawdzajmy czy jest na nim stempel z numerem umowy placówki kierującej z NFZ.

Wyniki w przyszłym tygodniu, prosimy o kciuki, żeby były dobre 🙂

Śnieg pada!

Mały - Całościowe Zaburzenie Rozwoju - autyzm dziecięcy

Pobranie krwi

Chyba nareszcie znaleźliśmy sposób na szybkie pobranie krwi u Małego. Dużo wody i Simon’s Cat na komórce. Dzięki przygodom kota Simona, udaje się odwrócić uwagę Małego na tyle, że badanie robimy za pierwszym ukłuciem. Dziś też nam poszło całkiem szybko. Byliśmy na badaniu w miejscu, w którym Mały kiedyś przy pobraniu zaśpiewał „Alleluja”. Dziś nie śpiewał, ale po wszystkim rzekł do Pań Pielęgniarek:

– Chciałbym złożyć Paniom życzenia. Życzę, żeby wszyscy pacjenci byli tacy mili jak ja i szybkiego urlopu.

Panie były zaskoczone, ale i uradowane, bo przecież to bardzo piękne życzenia, prawda? 😉

Moje wszystko

Kwota w skarbonce

Mały zebrał pewną kwotę w ramach gwiazdkowych prezentów. Dziś zapragnął ją roztrwonić na coś fajnego. Pojechaliśmy zatem do podobno największego centrum handlowego w Europie. Miejsca na parkingu bylo tyle, co kot napłakał. Wjechałam na płatny (5 zł za godzinę!!!). Postanowiliśmy obejść całość i wchodzić tylko do sklepów, które nas zainteresują. Z góry wiedziałam, że Mały wejdzie  tylko do tego jednego, który znajduje się na piętrze i nie jest blisko wejścia. Przejście przez sklepy po drodze, musiało być dla niego torturą. Jednak w ramach treningu, weszliśmy do dwóch czy trzech, zanim doszliśmy do TegoJedynegoSklepu. BDZA i Mały pogrążyli się w witrynach, wystawach, półkach. A ja poszłam usiąść. 20 minut później, powzięta została decyzja o zakupie.

– Ta saperka bardzo ładnie się prezentuje! – rzekł Mały wgapiając się w łopatkę na wystawie.

– Poproszę tę saperkę. – wyjąkał po chwili, kiedy nadpłynął jeden z Panów Sprzedawców. Pan uśmiechnął się do nas, po czym wydobył narzędzie zza szyby.

– Musisz uważać, bo jest bardzo ostra. – uprzedził Pan Sprzedawca, ale podekscytowany Mały już nie słyszał. Podał Panu lepki od potu, do tej pory zwinęty i ściskany w rączce banknot 100 zł.

– Będzie 1 grosz reszty. – powiedział wyczekująco.

– Yyyyy..- zmieszał się Pan Sprzedający, pogrzebał w szufladzie i odparł:

– Tylko wiesz co, nie bardzo mam Ci jak wydać tego grosza, bo nie mam. Będę Ci dłużny.

Mały popatrzył na Pana z dezaprobatą.

– No dobrze. – powiedział wreszcie, ale jestem pewna, że przy najbliższej okazji upomni się o tego grosza. Wziął swoją upragnioną saperkę i wyszliśmy ze sklepu, przy czym Mały i BDZA zdążyli w tym czasie wymienić mnóstwo zastosowań dla nowego zakupu. Łącznie z tym, że to fantastyczna broń w razie inwazji zombie.

Witajcie w Nowym Roku! 😉