Jestem. Wróciłam. Przez zmianę czasu, choć niewielką, wciąż brakuje mi godziny. Nie ogarniam ani siebie, ani chłopaków. BDZA wyjechał na 3 dniowe szkolenie, więc teraz to ja zostałam sama 😉 Mały się rozłożył, więc zamiast do kina, poszłam z nim do lekarza. Antybiotyk wypisany, czeka w pogotowiu, gdyby nie chciało się poprawić. Duży wczoraj nie poszedł na pierwszą lekcję, bo zaspał. Budzik ustawił, ale zostawił wyciszony telefon w moim pokoju. A ja spałam jak zabita po podróży..
– Mamo! Zaspałem! – wrzasnęło mi nad uchem o 8.50. Wybudzona z głebokiego snu, zerwałam się na równe nogi, nie bardzo wiedząc gdzie właściwie jestem i dlaczego szkocki room service wrzeszczy do mnie mamo… Dziś było trochę lepiej. Duży poszedł do szkoły na czas. Kiedy wrócił, opowiedział mi:
– Powiedziałem mojej koleżance z ekipy komplement. Wcale to nie miał być komplement. Powiedziałem jej prawdę, a ona się ucieszyła i powiedziała, że to najmilsza rzecz, jaką mogła ode nie usłyszeć. Bo ona a depresję mamo. Musi brać antydepresanty. I powiedziała mi, że ma czasem myśli samobójcze. To powiedziałem jej, że nie może się zabić, bo jest mi potrzebna w ekipie przy grze. Nie rozumiem dlaczego się ucieszyła…
*******
Kiedy byłam w Szkocji, mąż mój wysyłał mi raporty z opieki nad dziećmi. Szczególnie dwa z nich są cudowne. Dotyczą spostrzeżeń poczynionych przez Małego 😉
„Wracamy z Małym z parkingu, gadając sobie o głupotach a tu zaczepia nas elegancka starsza pani pytajac Małego czy zbiera kasztany. Mały powiedzial że tak, wziął kasztany i ładnie podziękował. Pani powiedziala, że kiedyś zbierała kasztany dla wnuczków, a teraz są dorosłe. Mały w windzie mowi ze bardzo miła pani, ale pewnie jej smutno, że ma dorosłe wnuczki i przykro jej, że nie ma dzieci. Nie mógł pojąć, że nie da się mieć wnuczków bez dzieci.”
” Tato nie jestes stary, starość zaczyna się w wieku 51 lat. Tato, wszystkie twoje dziewczyny uciekły, jak zobaczyły w kryształowej kuli Gimbusa (czyli Dużego 😉 ). Tylko biedna mama tam nie zajrzała, bo by uciekła na drzewo.”
Kocham ❤
🙂