Duży jest innym człowiekiem. Odkąd jest w nauczaniu indywidualnym, jest wyraźnie szczęśliwszy i bardziej otwarty. Terapeuci są zaskoczeni, że na zajecia wchodzi z szerokim uśmiechem na twarzy, a nauczyciele chwalą go, że świetnie pracuje na lekcjach. Ja jestem szczęsliwa, że pierwszy raz od wielu lat nie muszę siedzieć nad nim jak kat, podczas odrabiania lekcji. Że nie muszę już przekładać tekstu z książki na język zrozumiały dla Dużego. Jest super. Dziś dostałam rozpaczliwego smsa: „mamo, Pani P odchodzi z pracy! ;( ” To pierwszy taki sms. Nigdy wcześniej Duży nie okazał tylu emocji w związku z odejściem nauczyciela z pracy. Nie mówiąc już o innych sytuacjach, jak np. śmierć prababci.. Większa rozpacz nastąpiła, kiedy kolega Małego niechcąco popsuł Dużemu Sokoła Millennium.. Jestem zadowolona, że Duży się rozwija. Jednak z drugiej strony, siedzi w nim ta dzikość i wyłazi w najmniej oczekiwanym momencie. Dziś Duży pojechał z kolegami i koleżankami z innej (!) klasy, do szkoły poligraficznej, aby zapoznać się z jej ofertą. W końcu od września, Duży rozpocznie naukę w szkole ponadgimnazjalnej. Wiem, że bardzo mu się podobało. Cieszę się, że w o góle zdecydował się pojechać, bo na ogół nie bierze udziału w żadnych wycieczkach, wyjściach, imprezach klasowych itp, a tu takie wyjście i to w dodatku z obcymi! Jednak, żeby nie było za dobrze, zdecydowanie odmowił próby drukowania loga szkoły, ponieważ panie powiedziały, że farba czy też tusz, jest całkowicie niezmywalny z ubrań, a Duży od zawsze nienawidzi się brudzić. Stał zatem w bezpiecznej odległości od drukarki i nie chciał jej nawet dotknąć. Poza tym szkoła przygotowała dla gości niewielkie upominki w postaci notesu i pojemnika na ołówki. Duży za nic nie chciał tego wziąć. Namawiali go i prosili, ale pozostał nieugięty.
– Dlaczego się tak uparłeś? – zapytałam go. – Ugryzłyby Cię te przedmioty?
– A do czego mi niby te śmieci?
…
Koniec. Krótka piłka. Załamuje mnie to i wkurza. Jak mu wyjaśnić, że to tylko zwykły gest, żeby sprawić gościom przyjemność? A nie po to, żeby komuś wciskać śmieci…
z rzeczy bardziej przyjemnych: dyktando, które napisaliśmy z Małym na międzyszkolny konkurs, zostało wytypowane do dalszego etapu 🙂 Na pewno jeszcze usłyszycie o żółtym żółwiu Grzegorzu 😉