Duży - Zespół Aspergera

Przymierz majtki

– Jak już dojdę do władzy, wydam rozporządzenie, że w sklepach będzie można przymierzać majtki, żeby sprawdzić, czy są wygodne..- zapowiedział Duży, który twierdzi, że ma tylko dwie pary wygodnych majtek, chociaż wysypują się z szuflady.

Niezły pomysł. Tak powinno być.;-)

Duży - Zespół Aspergera

Co na obiad

-Co dziś na obiad? – zainteresował się Duży, patrząc na 3 reklamówki wypchane zakupami.

– Hmmm.. – zastanowiłam się, bo chociaż żarcia nakupiłam full, to jakoś nie pomyślałam, że jeszcze obiad… – Mam kawałek rybki. Chcesz?

– Chcę!

– Mam jeszcze pulpeciki, też chcesz?

– Dziękuję, pozostanę przy rybie. Od ryby jest się mądrym, od pulpetów grubym

…No to kurna już wiadomo, dlaczego nie jestem szczupła..

😉

Duży - Zespół Aspergera

Nastrojowe songi

– Mamo, dlaczego te wszystkie piosenki o miłości są takie wesołe? I dlaczego jest ich tak dużo? Tematyka, którą ja lubię, jest tylko w heavy metalu, ale to polega na tym, że wstawiają tam pojedyncze RANDOMOWE słowa i śpiewają je wkołko.. – zagadnął mnie Duży w drodze do domu.

– Piosenki o miłości są piękne i nastrojowe. Ludzie lubią takie historie, dlatego te piosenki są takie popularne. 

– Uważam, że powinni śpiewać piosenki o śmierci. Ja mogę zacząć. Napiszę coś o holokauście na przykład…

Duży dziś fruwa z nadmiaru emocji. Pewnie stąd ta refleksja. Wesoła piosenka o śmierci.. Ciekawe jak to będzie brzmiało..

Moje wszystko

Polizana pizza

Dziś na obiad Mały zamówił sobie pizzę, za którą sam zapłacił. Parę chwil później, wpadł wzburzony do kuchni:

– Do wywalenia ta pizza! Do wywalenia! – krzyczał z rozpaczą.

– Co? Dlaczego? Co się stało? – wygrzebałam się spod sterty przeterminowanych torebek z przyprawami, które właśnie porządkowałam.

– Bo Duży jest okropny! Siedział i gapił się tylko, a Marcelek (jeden z naszych kotów), wylizał mi wszystkie kawałki! A on go nawet nie odgonił!

– Duży, czeeeeemu nie odgoniłeś kota, skoro widziałeś, że liże pizzę Małego? – zapytałam baaaardzo łagodnie..

– No bo jak już wylizał, to po co go miałem odganiać? Przecież pizza i tak już była polizana..

Dajcie mi siłę, bo wyjdę z siebie.. 😀

Duży - Zespół Aspergera

Radosna nowina

Fiksacja Dużego na temat wojny, podbicia świata i zamachu stanu, rośnie. Dziś przyszedł ze szkoły z radosną nowiną:

– Dostałem 5 z geografii!

– Super! Bardzo się cieszę! A za co?

– Za aktywność na lekcji i za plany podboju świata. Pani bardzo spodobał się mój pomysł, co zrobić z uczniami, którzy się nie uczą. Powiedziała, że zagłosuje na moją partię…

– A co zrobić z tymi uczniami? – zainteresowałam się nieopacznie…

– Jak to co!? Skoro nie ma z nich żadnego pożytku, niech idą pracować do gułagu!

Rany Julek!…

Wyciągam zakupy z torby, m.in. piżamy dla Małego, które kupiłam mocno okazyjnie w jednym hipermarkecie (2 w paczce za 45 zł!).

– Dlaczego one są pasiaste? Dobrze, że nie ma już wojny, bo Małego by mogli za Żyda wziąć i zagazować!

– Są pasiaste, bo tylko te były w takiej cenie, a poza tym są brdzo ładne! Co Ty ostatnio masz z tą wojną? – zdenerwowałam się.

– Bo w gimnazjum, Pani kazała nam obejrzeć film o chłopcu, który miał pasiaste ubranie i wzięto go za Żyda i zagazowano… To był straszny film. Nie rozumiem dlaczego musiałem go obejrzeć.

Jest dopiero południe. Ciekawe co jeszcze dziś usłyszę…

Moje wszystko

Zoologiczny

Byliśmy dziś z Małym na zakupach. Mały nie umie obojętnie przejść obok sklepu zoologicznego, więc musieliśmy wejść obejrzeć zwierzątka. Dziś widzieliśmy papugę i króliki. Oczywiście najważniejszym punktem w sklepie, są akwaria. Mały uwielbia rybki i od długiego czasu próbuje nas na nie namówić. Chodzimy, oglądamy, cieszymy się, bo ta rybka machnęła ogonkiem, a ta na nas popatrzyła. Nagle słyszę psie szczekanie, a zaraz potem miauczenie. 

– Gdzieś tu jest kot! Chodź, poszukamy! – drę się do Małego i lecimy. 

Chodzimy, szukamy.. Pies szczeka co jakiś czas, na zmianę z miauczącym kotem. Papuga w klatce wisi do góry nogami i huśta się jak szalona! Kota i psa nigdzie nie ma. Zaczynam myśleć, że zwariowałam, kiedy nagle papuga zatrzymuje się, siada na gałęzi na wprost mnie i… szczeka! A zaraz potem miauczy! Wybuchnęłam śmiechem. Nie zwariowałam. To tylko papuga zrobiła mnie w konia 😉