Moje wszystko

Co z tym nauczaniem dla dzieci z autyzmem i ZA?

Wielu moich znajomych, rodziców dzieci ze spektrum, martwi się nowymi przepisami dotyczącymi nauczania indywidualnego. Od września ubiegłego roku, wg nowego rozporządzenia MEN, nauczanie indywidualne jest możliwe tylko w domu i tylko dla dzieci chorych, którym stan zdrowia uniemożliwia chodzenie do szkoły. Ale dla dzieci z trudnościami i zaburzeniami, w tym z autyzmem i zespołem aspergera, powstały nowe rozwiązania. Duży uczył się indywidualnie na terenie szkoły od 3 klasy gimnazjum. Od pół roku wciąż ma zajęcia indywidualne na terenie szkoły, ale już wg jowych przepisów. Istnieją trzy rozwiązania, które mogą umożliwić uczniom korzystanie z takiego trybu nauki. Dla dzieci bez orzeczenia o potrzebie kształcenia specjalnego, istnieje zindywidualizowana ścieżka kształcenia. Na podstawie opinii z PPP, dyrektor szkoły podejmuje odpowiednie decyzje. Dla dzieci z OKS, są dwa rozwiązania. Na podstawie wielospecjalistycznej oceny, wpisane zostają do IPET odpowiednie zalecenia do zajęć indywidualnych lub w małej grupie do 5 osób. Dyrektor szkoły. Drugie rozwiązanie, według nie najlepsze, z którego korzysta już Duży, a Mały skorzysta od września, to zapis w OKS. Należy złożyć odpowiedni wniosek do Poradni Psychologiczno Pedagogicznej, plus zaświadczenie ze szkoły i od lekarza psychiatry, mówiące o tym, że dziecko wymaga zajęć indywidualnych. Poradnia po posiedzeniu zespołu orzekającego, wydaje Orzeczenie z odpowiednim zapisem. Orzeczenie składamy w szkole. Duży uczy się w szkole, ma wszystkie lekcje indywidualnie. Mały, jak już wspomniałam wcześniej, ma wskazania do nauki indywidualnie, lub w małej grupie do 5 osób, z pięciu przedmiotów. Nie mam pojęcia ile godzin tygodniowo zostanie mu przyznane. Jego orzeczenie obowiązuje dopiero od czerwca, do tej pory uczył się w klasie, ze wszystkimi dziećmi. W związku z tym, że od września rozpoczyna naukę w 7 klasie, postanowiliśmy jeszcze bardziej ułatwić życie jemu i sobie. Nauczyciele w szkole przychylili się do naszej decyzji i zgodzili się z nią całkowicie. Zdecydowaliśmy, że Mały powinien uczyć się indywidualnie przedmiotów do egzaminu kończącego szkołę podstawową i dwóch nowych, które wydają się trudne, czyli fizyki i chemii. Oprócz tego w nowym OKS zawarte zostały zapisy mówiące o zwolnieniu z nauki z drugiego języka nowożytnego i przystosowanie egzaminu końcowego do niepełnosprawności dziecka. Wszystko razem kosztowało mnie sporo zachodu i nerwów. Czy było wartoz. Okaże się w ciągunroku szkolnego. Jednak mam przekonanie, że zrobiłam wszystko, aby pomóc chłopcom w zmaganiu się z trudnościami szkolnymi. Jeśli będzie trzeba,