Duży - Zespół Aspergera

Fartuch

Usiadłam rano w fotelu, żeby wypić kawkę. Miałam na sobie ohydny fartuch kuchenny, który założyłam do ubijania śmietany do urodzinowego tortu Małego. Duży wchodzi do pokoju, patrzy na mnie i mówi:

– Idziesz  gdzieś, że się tak ubrałaś?

– Tak. Do kuchni…

Miałam na sobie coś  innego, niż zwykle noszę w domu, więc automatycznie uznał, że to strój wyjściowy. Aaaa, no tak! On ma przecież TYLKO aspergera… 😉

Mały - Całościowe Zaburzenie Rozwoju - autyzm dziecięcy

Upust

Małego spotkała dzisiaj niemiła niespodzianka. Pani doktor neurolog zarządziła pobieranie krwi, które dla Małego jest straszne. Pękają mu żyły, krew jest gęsta i długo trwa zanim pielęgniarka dobrze się wkłuje. Zwykle o pobieraniu krwi wie dużo wcześniej, żeby mógł się przygotować. Dziś miał 5 minut.
– Nie będę płakał, ale sobie zaśpiewam. – powiedział tuż przed ukłuciem.
– Dobrze. Możesz nawet krzyczeć jeśli chcesz, tylko się nie ruszaj. – poprosiła pani pielęgniarka. A za chwilę wszyscy mogli usłyszeć:
– Alleluja! Alleluja!
Mały dał upust emocjom. Wszyscy byli zachwyceni 😀

Mały - Całościowe Zaburzenie Rozwoju - autyzm dziecięcy

Notatka

W piątek u Małego w szkole byli ludzie z Centrum Dialogu im. Marka Edelmana. Opowiadali dzieciom o Bałutach i puszczali film. Mały był pod ogromnym wrażeniem, zwłaszcza, że odbyło się to wszystko kosztem języka angielskiego, którego nie lubi, bo ma duże problemy, żeby go ogarnać. Ale najwiekszą atrakcją były gadżety, które dostał. Magnes na lodówkę i notesik (niezwykły, bo na każdej stronie jest jakiś rysunek przedstawiający stare Bałuty). Notesik ma już jeden wpis. Na pierwszej stronie Mały napisał: dostałem dyplom. Bo rzeczywiście dostał. Za zajęcie 3 miejsca w konkursie fotograficznym 🙂 Musiało to być dla niego niezwykłe przeżycie, skoro zdecydował, że właśnie o tym napisze w swoim notesiku. 🙂 Wzruszyłam się.

Duży - Zespół Aspergera

Prezenty

Z różnych powodów, prezenty Mikołajkowe wręczyliśmy chłopcom już wczoraj wieczorem. Duży otrzymał piżamę Star Wars. Naprawdę wydawało mi się, że spełnia kryteria jego akceptowalności. Długość spodni taka ja trzeba. Długość rękawków też. Materiał miły w dotyku. Nadruk w porządku. Ale… Ale guma w pasie!

– Nie pałam optymizmem jeśli chodzi o tą gumę – powiedział – ona nie jest niczym opakowana.Chociaż jak dostałem pierwszą piżamę, to też jęczałem, że ma sznurki. A teraz już się przyzwyczaiłem i ją lubię.

– Hura! Pierwsze oznaki dojrzałości! – krzyknęło mi w głowie radośnie. Tymczasem dziecko spojrzało na opakowanie. –

– Jakiś strasznie stary dziad jest na tym zdjęciu, w mojej piżamie. – oznajmił patrząc na zdjęcie trzydziestoparoletniego (a może nawet nie…) modela, prezentującego rzeczoną odzież do spania.

– Duży… On jest w wieku Twojego ojca, ten „stary dziad”… Tata przecież nie jest stary…

–  Przecież taki bardzo młody też nie jest.

Lepiej jednak nie wdawać się jeszcze w dyskusję na temat oceniania wieku. Ja też mam prawie 40, ale wolę myśleć, że wciąż jestem młoda. Bardzo. A potem w przedpokoju toczyła się bitwa na „małego Nerfa”, którego Mały dostał na Mikołajki. Ogromny Nerf grzecznie czeka w szafie na 24 grudnia. Piski i okrzyki radości mąciły spokój sobotniego wieczoru. Lubię to! 🙂

Mały - Całościowe Zaburzenie Rozwoju - autyzm dziecięcy

Patent

Mały nie umie wiązać sznurówek. Nawet supełka. Za to wymyślił jak zawiązać chustkę na szyi tak, żeby się trzymała. Pochwalił się tym dziś rano, przed wyjściem do szkoły. Węzeł wygląda całkiem ok. Najważniejsze, że się nie rozwiązuje. Zachwyciłam się najpiękniej jak umiałam. Duży od razu zareagował zazdrością.

– Ja już dawno opatentowałem ten węzeł! Pierwszy nauczyłem się go robić! To ja wymyśliłem ten węzeł!

– Ta! Chyba chłonny!- wypalił w odwecie Mały. 

Wesoły to był poranek w ciemnym przedpokoju, w mieszkaniu, na 10 piętrze. 🙂

 

wezel