– Mamooo, nie dostałem dziś nic do jedzenia do szkoły! – poskarżył się Mały, kiedy odbierałam go w szatni po lekcjach.
Rzeczywiście dałam mu bułkę, której nie zjadł wczoraj, więc mógł pomyśleć, że nic nie ma.
– Miałeś bułeczkę z serem, którą kupiliśmy wczoraj! – Eeee tam, ta bułka wcale nie miała sera w środku i nic mi nie smakowała! Na pewno była stara! Nie wiadomo ile leżała w sklepie! A poza tym to ja już ją tam widziałem ze trzy tygodnie temu!
Ciekawe jak rozpoznał, że to właśnie TA bułka była 😉