Jak mój szesnastoletni syn ZA postrzega matkę, która od zawsze siedziała z nim w domu, a nagle wychodzi na szkolenia, spotkania, kongresy…?
– Tata, a wiesz, że mama teraz się szkoli na terapeutkę?
– No wiem.
– Ale nie rozumiem dlaczego!!!
– Bo może mama nie chce do końca życia zajmować się Wami…
– To znaczy, że jak my odejdziemy, to mama będzie zabijać swoje smutki,będąc terapeutką innych dzieci?
– Może tak będzie. I bardzo mi się to podoba! – dobrze, że choć mąż mnie wspiera 😉
– Aaa, to ja swojego syna, którego nie będę miał, nie przyprowadzę tam na terapię… – odpowiada zamyślony Duży.
I tym sposobem straciłam możliwość prowadzenia terapii mojemu wnukowi, którego nie będę miała…
Poza tym co pół godziny słuchamy:
– A wiesz, że za trzy tygodnie będą święta?
Zwariować można…