Duży pojechał dziś do szkoły trochę na marne, bo zapomniano go poinformować, że nie ma 3 pierwszych godzin. Pani, z którą miał mieć kolejną godzinę, ulitowała się i puściła dziecko do domu.
– Jestem dziś trochę jak Hobbit, mamo. – oznajmił syn.
– Hobbit?
– No tak. Podróż tam i z powrotem.
Żarcik się udał. ;-)