Moje wszystko

4 latka Małego

 O rany! To już 4 lata. Zleciało z prędkością światła. Dopiero patrzyłam na mojego nowonarodzonego synka, opatuchanego w różne kocyki, wyglądającego przez to jak „ruska baba” – Matrioszka 😀 Urodził się o 22.52. Podobno drugie dziecko rodzi się łatwiej. A guzik prawda. Starszemu synowi wydostanie się na świat zajęło niecałe 6 godzin. Młodszy męczył mnie ponad 12.. Po kilku godzinach zdecydowałam się na znieczulenie zewnątrzoponowe, które w moim szpitalu oferowane było niedopłatnie. Przy starszym nawet o tym nie pomyślałam 😉 Jednakże kiedy tylko zobaczyłam mojego Maluszka, z pyzatą buzią, włoskami sterczącymi we wszystkie strony, natychmiast zapomniałam o całym bólu i męce. Fajny był. A dzisiaj siedzi umorusany czekoladą z pierników wśród wszystkich swoich prezentów gwiazdkowych i urodzinowych, i prowadzi interesujący monolog 🙂 Szkoda tylko, że nie udało nam się kupić tortu. Mimo oblecenia całego osiedla i okolicznych hipermarketów w poszukiwaniu jakiegokolwiek ciasta, pozostały nam tylko pierniki i Delicje. Ciasta przedświąteczne dostępne w sprzedaży jakoś nie budziły mojego entuzjazmu, o zaufaniu już nie mówiąc.. Trudno. Jedne urodziny bez tortu da się wytrzymać. Tym bardziej, że Mały sprzeciwu nie zgłosił, a wręcz przeciwnie, bawi się doskonale 🙂 Duży łazi za nim krok w krok i ściska go ukradkiem składając życzenia co 5 minut 😉 Zdaje się, że Mały ma już tego trochę dosyć, bo rączki ułożył w wiele mówiącym geście: „a siooooo..” 😀 Aktualnie obaj są zajęci układaniem wieży z klocków. Szkoda, że ten czas świąteczny tak szybko minął. Jutro M musi już iść do pracy. W środę Sylwester, którego i tak razem nie spędzimy. Nie wiem nawet czy zdążymy się zobaczyć chociaż na chwilkę 😦 Od jutra zaczynamy powtarzać angielski. Musimy też skończyć „Karolcię”. I powtórzyć conieco z lekcji, bo Dużemu wszystko z głowy wymiotło wręcz.. Ech. Smutny tydzień się zapowiada..

A tymczasem Happy Birthday Mały Trollu 😀

Happy Birthday

Dodaj komentarz