Moje wszystko

I już…

… po wakacjach. Zrobiłam sobie przerwę. Lato spędziłam głównie na działce 🙂 W każdej chwili mogliśmy wsiąść w autobus i jechać… Nasze życie towarzyskie rozkwitło tego lata. Działka i urządzane przez nas na niej grille cieszyły się wielką popularnością wśród naszych znajomych 🙂 Planujemy jeszcze pożegnanie lata. Mam nadzieję, że pogoda dopisze, chociaż synoptycy zapowiadają rychłą zimę. Może jednak śniegi i mrozy wstrzymają się jeszcze trochę. Pod koniec lipca pojechałam z małżonkiem w odwiedziny do Wiemdzi do Świnoujścia. Było równie fantastycznie co rok temu. pogoda wprawdzie pozostawiała wiele do życzenia, ale i tak bawiliśmy się świetnie. Zostałam dumną posiadaczką rolek. Dzieci zaczęły już szkołę. Mały został w zerówce. Duży zaczął piąta klasę. I już dostał pierwszą ocenę w tym roku. Z plastyki. oczywiście nie muszę wspominać, że przy jego zdolnościach motorycznych nie jest to ocena specjalnie wybitna 😀 Nie naciskam jednak, bo wiem ile wysiłku kosztują go wszelkiego rodzaju prace plastyczne. Mały wydaje mi się taki wysoki w porównaniu z innymi dziećmi z jego nowej grupy. Rok temu był jednym z najniższych. Teraz jest jednym z najwyższych 😀 Jestem w trójce klasowej. Z dwiema nauczycielkami. Mam dziwne przeczucie, że nie będę miała zbyt dużo pracy. Jutro czeka mnie zebranie u Dużego. I kolejne wydawanie pieniędzy. W sumie na szkołę wydaliśmy już około 800 zł. Całe szczęście, że mamy kredyt w rachunku… A szkoła podobno jest bezpłatna. 

Pod koniec sierpnia zmarła siostra mojej Babci. Pogrzeb przypomniał mi to, co starałam się zapomnieć przez ostatni rok… 

Dodaj komentarz