Moje wszystko

:)

Żyję jak na wariackich papierach. Nie mam czasu napisać, nie mam czasu porozmawiać ze znajomymi, nie mam czasu na nic. M wziął tydzień urlopu. Zaplanowałam sobie prawie każdy dzień, ale niestety dzisiaj musiał iść do pracy na kilka godzin i zdezorganizowało mi to cały tydzień. Jutro muszę wstać wcześnie rano i jechać postać sobie znowu pod poradnią ze dwie godzinki. Później mam kilka spraw do załatwiena z moją babcią i znów muszę jechać do poradni odbębnić wizytę. Mały jest chory. Ma zapalenie oskrzeli. Na razie jest leczony bez antybiotyku, ale wydaje mi się, że się bez niego nie obejdzie. W poniedziałek byliśmy u pulmonologa. Pani doktor napisała całą rozpiskę jak brać leki, tylko zapomniała wypisać recept.. Dobrze, że większość leków miałam w domu. Nie mam tylko klemastyny. Mały dostaje inhalacje, które powinny mu pomóc pozbyć się wydzieliny z oskrzeli i dlatego kaszle okropnie. Nie wiem czy jest jakaś poprawa, bo jestem za bardzo przejęta całą tą chorobą… Zabezpieczyliśmy balkon. Osiatkowany jest bardzo dokładnie i teraz Mru może wyłazić sobie na powietrze kiedy chce bez ryzyka, że wypadnie. Przy okazji jestem też spokojniejsza o Małego. No i pozbyłam się problemu gołębi. Tyle korzyści na raz 😀 W zeszłym tygodniu kupiłam na Allegro drapak. Doszedł nareszcie dzisiaj. Mieliśmy mały problem ze złożeniem go, ale wkońcu się udało i okazało się, że jest większy niż się spodziewałam. Na dodatek w innym kolorze niż chciałam, ale nie składam reklamacji, bo w sumie jestem zadowolona. Mru wlazł już do budki i chyba mu się podobało. Może się tam schować przed chłopakami, kiedy już dadzą mu naprawdę w kość 😉 Dostałam dzisiaj sms z poradni, do której jeżdżę z Dużym w środy, że jutrzejsze zajęcia odwołane. Dla mnie to lepiej, bo przynajmniej nie będę leciała z jęzorem wywieszonym do pasa. Najgorsze to wstawanie.. Na czwórce puścili jeden z moich ulubionych filmów. Idę pooglądać, chociaż powinnam już spać, ale na mur beton nie zasnę o tej godzinie..

Dodaj komentarz