Moje wszystko

Ćwiczenia na cierpliwość

Z natury jestem osobą bardzo niecierpliwą. Nie znoszę czekać, nie nawidzę się spóźniać i wszelkie sprawy załatwiam od ręki. To czego się nie da od ręki, spędza mi sen z powiek. Kiedy coś mi się nie udaje, robię się nerwowa i krzyczę na wszystkich 😉 Tym razem dobija mnie czekanie na kota. Nigdy nie przypuszczałabym, że znalezienie sobie zwierzątka domowego jest takie trudne. Jest przecież tyle kotków proszących o dom, a my ciągle nie mamy swojego. I wygląda na to, że jeszcze conajmniej ze dwa tygodnie mieć nie będziemy. Ale za to… albo nie. Nie będę o tym pisała, bo znów nic z tego nie będzie. Nie wiem jak wytrzymam całe to czekanie. Naprawdę. Widocznie ktoś tam na górze wymyślił, że muszę poćwiczyć cierpliwość. Gdybym tylko wiedziała, że wszystko ułoży się po mojej myśli, to byłabym spokojniejsza, ale niestety nie wiem tego. Więc do niecierpliwości dochodzi jeszcze niepewność. A to już mieszanka wybuchowa.. Aaaa no i do tego wszystkiego dochodzi jeszcze marudzenie i jęczenie moich chłopców, co dodatkowo potęguje moją niecierpliwość. Wychodzi zatem, że w najbliższych dniach zamienię się w chodzącą bombę zegarową. Na dodatek wielkimi krokami zbliża się dzień moich urodzin. Wcale mi się nie chce być znowu o rok starszą.

Duży czuje się lepiej i rośnie prawdopodobieństwo uczestniczenia w rajdzie. Baterie do aparatu kupiłam. Jutro mamy kontrolę u lekarza i zobaczymy co będzie. Chyba jednak będę musiała zadzwonić do druhny drużynowej i zapytać czy rajd nie jest odwołany, bo pogoda ostatnio szaleje. Dzisiaj znów pada śnieg.. Duży odrobił zaległe lekcje z języka polskiego. Jutro przyjedzie koleżanka na korepetycje, to odrobi matematykę 🙂 Dobrze, że w tej sferze chociaż jakoś pomału wychodzimy na prostą, chociaż spodziewałam się zawirowań, wysokiej temperatury, kaszlu, gilów itp. I sporych zaległości. Żeby tylko wiosna zechciała już przyjść. Przecież w sobotę mamy 21 marca. Wypadałoby zimie trochę ustąpić i chociaż już śniegiem nie sypać. I święta już niedaleko. A za trzy miesiące wakacje :)) I może jednak uda nam się ten remont w łazience zrobić? 😉

Dodaj komentarz