We wtorek jechaliśmy z Dużym do PPP. Wyszliśmy z klatki, prosto na nasz samochód. Duży zatrzymał się, niepewnie spoglądając na Zofię.
– No wsiadaj! – zniecierpliwiłam się.
– Myślałem, że to nie nasz samochód…
– No coś ty. Jak to?
-No wcześniej nie było tam tego jelenia…
No tak. Zawiesiłam nowy zapach na lusterku… W kształcie renifera. 😉