Mały - Afazja motoryczna

Wesoła niedziela

Żyję w stresie. We wtorek byliśmy z Dużym na komisji odwoławczej. Ciężko wywnioskować, czy punkty od których się odwoływaliśmy otrzymamy, czy też nie. O komisji będzie innym razem, dzisiaj o odrabianiu lekcji. Wstałam ze strasznym bólem głowy. Zanim zaczęłam jako tako funkcjonować, było już prawie południe. Nowego czasu, bo przecież w nocy przeszliśmy na czas zimowy, czego nie znoszę szczerze. Kiedy zaczęłam już funkcjonować, zagoniłam Małego do odrabiania lekcji. Usiadł trochę marudząc, ale w sumie zadanie było proste i dość przyjemne, więc szybko wziął się do roboty. Miał w podanych wyrazach wyszukać ukryte inne wyrazy. Poszło nam dość szybko i dotarliśmy do wyrazu „pantofel”. Mały czyta, czyta wreszcie zaznacza słowo „pan”. Po chwili zaznacza też drugie słowo „tofel”.

– Synku! Nie ma takiego słowa „tofel” – mówię Małemu.

– Jak to nie ma? Tata ma.- odpowiada Mały.

– Ty masz jakiś tofel? – pytam małżonka.

– Oczywiście! Codziennie na nim siedzę! – śmieje się mąż i wskazuje na… fotel. Doskonały tata doskonałych dzieci 🙂 Niedziela była wesoła.

Dodaj komentarz